Żyj lepiej – bez oczekiwań wobec innych
Świat jest pełen oczekiwań. Sami oczekujemy od ludzi, że zachowają się tak, a nie inaczej. Nasze oczekiwania wobec innych – dla nas są oczywiste. Oczekiwania innych wobec nas też? Bywa różnie. Czy to dobrze? To zależy. Swoją drogą, zwróć uwagę, że na niemal każde pytanie, mamy w języku polskim odpowiedź, która pobudza do myślenia. Ta odpowiedź składa się z dwóch słów: „To zależy” Niestety, nie uczą takiej odpowiedzi w tradycyjnym modelu edukacji. Zastanów się, jakie oczekiwania wobec Ciebie mają inni. Jakie oczekiwania wobec Ciebie ma społeczeństwo. Czy wszystkie je spełniasz? Czy z tymi które spełniasz – jest Ci po drodze? I nie ma znaczenia, czy chodzi o sferę zawodową, finansową, seksualną, czy też inną. Prawie każdy znajdzie w otoczeniu szereg oczekiwań wobec siebie, których nie lubi spełniać. Mija okres przyjęć pierwszokomunijnych. To jest dopiero festiwal oczekiwań. Ksiądz oczekuje od dzieci i rodziców pełnego zaangażowania. Goście sądzą, że rodzice oczekują nietanich prezentów dla dziecka. Cały ten społeczny blichtr męczy. Miłość i duchowość czasem schodzą na dalszy plan. Ważniejsze jest menu na stole i koszty z tym związane, niż to, co czuje dziecko. Ono niewiele jeszcze rozumie, więc prawie całą uwagę skupia na prezentach. Na sam koniec, większość cieszy się, że już mają wszystko za sobą. I słyszymy potem rozmowy – ale miałem ciężki maj, dwa przyjęcia, w tym jedno chrześniaka. Niech już ten maj się skończy, bo ja się finansowo wykończę. Ludzie sami wpadli w sidła oczekiwań. Uzgodnienia społeczne – czyli tzw. „bo nie wypada przyjść na przyjęcie z niczym” wymęczają strasznie. Co z tym zrobić? Wyluzuj, odpuść sobie trochę, a potem poszukaj odpowiedzi w swojej głowie.
Przychodzi mąż do domu, a żona ewidentnie ma focha. Foch, to taka instytucja w relacjach, która najczęściej je psuje i cofa. Foch to prymitywny poziom komunikacji. Foch, to dowód na to, że ten, kto go strzela – nie ma korzystniejszych strategii na spędzanie życia w danej chwili. Foch to efekt niespełnionych oczekiwań. Zastanów się. Kto strzela focha, ten też coś komunikuje. Jestem niezadowolony i zły, ale nie powiem Ci o co chodzi. Powinieneś się domyśleć. Powinieneś to, powinieneś tamto … To jest tak oczywiste, że nie muszę niczego mówić. Czy Twoje dziecko czasem strzela focha? Od kogo się nauczyło?
Społeczna rola żony, czy społeczna rola męża – to też kosz oczekiwań. Mamy, teściowe, teściowie, ojcowie i całe te zestawy rodzinne. Wiesz kochanie – mówi mama do córki – w zeszłym roku byłaś na święta u teściów – może tak łaskawie w tym roku wypadałoby odwiedzić swoich rodziców. Nie! Nigdy, ale przenigdy nie komunikuj się ze swoim dzieckiem w taki sposób! To wtłaczanie w nich jednej z głupszych emocji, jaką jest poczucie winy. Zamiast tego – żyj życiem, które będzie ciekawić Twoje dzieci. Spraw swoim postępowaniem, aby to one bardzo chętnie przyjeżdżały do Ciebie. Dbaj, aby przyjeżdżały, bo tego chcą, a nie bo muszą lub wypada. Będą Cię witać ciekawi co nowego u tych zwariowanych staruszków.
Jaka jest recepta, na życie w świecie pełnym oczekiwań? Zapewne jest ich cała masa. Jednym ze sposobów – jest wyłączenie własnych oczekiwań wobec innych z jednoczesnym włączeniem oczekiwań wobec siebie. Tak – wyłącz oczekiwania wobec innych. Jeśli oczekiwałem śniadania do łóżka, a nie dostałem – sam sobie zrobiłem kuku. Jeśli niczego nie oczekuje – wszystko będzie niespodzianką. Jedna z moich przyjaciółek twierdzi, że nie można wyłączyć wszystkich oczekiwań. Jeśli zadbasz o to, aby uzgodnione wspólnie z drugą osobą (dzieckiem, mężem, żoną, mamą, tatą, kochankiem … itd.) wzajemne oczekiwania, będą w pełni akceptowane przez wszystkie strony – to już nie będą oczekiwaniami. To już będą wspólne ustalenia. Ale uczyń je. Ustal wyraźnie z drugą osobą o co chodzi. Sprawdź czy jest pełna zgoda. Oczekuj od siebie, aby drugiej osobie równie mocno zależało na tym. Żyj ponad tzw. oczekiwaniami społecznymi. Dam przykład. Jeśli jeszcze to dla Ciebie ważne, ustal z żoną, mężem Waszą definicję wierności. Tylko Waszą. Nie oczekuj, że będzie Ci wierna, wierny – bo to przecież było społecznie oczywiste. Poza tym – może macie różne definicje tego samego słowa. Czym jest dla ciebie sprawiedliwość? A teraz zapytaj się innej osoby czym dla niej jest sprawiedliwość. Zdziwisz się. Pamiętaj – wyraź dokładnie o co Ci chodzi. Sprawdź czy chodzi Wam o to samo. Jeśli tak – nie będzie przykrych niespodzianek. Nie będzie. Jeśli będą – to pozytywne. Masz często wokół siebie osobę, która jest Ci bliska, wobec której nie masz żadnych oczekiwań Osobę, która nie ma żadnych oczekiwań wobec Ciebie. Zauważasz ją? Ktoś przychodzi Ci do głowy? Większość ludzi doświadcza takich relacji. Są świetne, bo nie ma oczekiwań.
Co ugotowałaś dzisiaj na obiad? Zapytał mąż. Nic – odpowiada żona. Wczoraj też nic nie ugotowałaś – mówi poirytowany mąż. A wiesz kochanie – mówi ze stoickim spokojem i lekkim uśmiechem żona – gotowałam na dwa dni. Tak na koniec, coś Ci podpowiem. Jeśli ktoś z Twojego otoczenia, będzie mówił do Ciebie np. „trzeba wyrzucić śmieci” – polecam zapytać z uśmiechem „co cię powstrzymuje?” Nauczysz tą odpowiedzią swojego rozmówcę, aby precyzyjniej formułował swoje oczekiwania, chociaż wobec Ciebie.